Dacie wiarę, że jeszcze kilka miesięcy temu nie cierpiałam tego koloru ? hehe
ale jak to się mówi, tylko krowa nie zmienia zdania :P
A głównie miałam do niego wstręt przez to, że kiedyś u mnie w mieście był zakład pogrzebowy o nazwie wrzos, także ten fiolet już na zawsze źle mi się kojarzył, aż do tego sezonu, gdzie na nowo odkryłam jego mooooc :)
Pewnie już każda z Was zauważyła, że fiolet zdominował letnie pokazy mody i stał się hitem nr jeden tego sezonu :)
Więc nie dziwnym jest, że sieciówki wypchane są nim po brzegi i "świecą" fioletami już z daleka.
Początkowo zaczęłam delikatnie go sobie dawkować, bo tylko zrobiłam pazurki w tym kolorze, ale później to już sama nie wiem kiedy poleciało z górki hehe
Spodnie, bluza, sukienka itd :O
Lewendowy zawrót głowy <3
A te spodnie to już w ogóle skradły moje serducho - genialne są <3
Do tego piękne wiązane sandałki z kokardą i srebrnymi ozdobami uzupełniają całość i nadają jej fajnego charakteru i wdzięku :)
Bluzkę pokazywałam Wam w poprzednim poście :)
Jeśli nie wierzycie jak bardzo pokochałam lawendę w tym sezonie, to koniecznie zajrzyjcie na mojego INSTAGRAMA - tam to dopiero jest lawendowy zawrót głowy :) hehe
A Wy macie już coś w tym kolorze ? :D
Jeśli nie, to kup koniecznie, zanim wyprzedzą Cię Twoje przyjaciółki ;)