Witajcie kochani :)
Zestaw, który wcześniej przygotowałam na ten dzień,
absolutnie nie nadawał się na mega deszczową pogodę panującą tego dnia za
oknem, więc dziś prezentuję Wam takiego zwyklaczka :) Dzisiejszy set to połączenie koszuli w morro, upolowanej przeze mnie na
wyprzedażach w New Yorkerze oraz jeansowych szortów z wyższym stanem, których
nawet w zimowe dni nie wyrzucam na dno szafy, tylko noszę do krytych rajstop :) Główną rolę odgrywają w nim moje
kaloszki meliski, bez których absolutnie nie wyobrażam sobie naszej
jesienio- zimy :P hehe Ciężko w ten dzień
było zrobić dobre zdjęcia, więc zdaję sobie sprawę, że nie powalają jakością :/
Ten dzień nie dość, że był mega deszczowy, to jeszcze pochmurny, szarawy i
szybko zrobiło się ciemno, a koniecznie chciałam coś dla Was przygotować, a że
kaloszy jeszcze nie miałam okazji pokazać, to dziś jest właśnie tu ich premiera :) hehe Bo jak tu taką chlapę, ciapę przezyć bez kaloszy? Po prostu się nie da-
są wręcz niezbędne. Czerwona kokardka dodaje im uroku. W deszczowe, jesienne
dni są idealnym dopełnieniem zestawu, wtedy żadne kałuże nie są straszne :)
Obiecuję,
że następnym razem przygotuję coś bardziej „profesjonalnego”, nie tak na szybko
jak dziś :P hehe A mam kilka wyłowionych na wyprzedażach perełek, które trafiły mi się, jak ślepej kurze
ziarno, także będzie w najbliższym czasie co obfocać, jeśli tylko pogoda dopisze :)
Gorąco Was ściskam i zmykam pod ciepluchną kołderkę :)
koszula morro- New Yorker
szorty- Bershka
kurtka- Butik prywatny
torebka- Diverse
kalosze- FashionSite.pl
łańcuch- H&M
czapka- allegro