Midi to dosyć trudna długość i kiedyś decydując się na nią, zawsze zakładałam najwyższe szpilki jakie posiadałam, jednak tym razem wybierając taką spódnicę, chodziło mi o stworzenie zestawu miejskiego, na luzie, bez spiny.
Ze szpilkami byłoby zbyt sztywno, klasycznie, czy elegancko, uważam, że zepsułyby one zupełnie klimat, który chciałam Wam dziś pokazać.
Conversy moim zdaniem pasują tu idealnie, miało być nonszalancko i niezobowiązująco, idealny zestaw na spacer, czy wyjście na pizzę z dziewczynami :D
Spódnica jest z lnu, na czy zależało mi najbardziej, ale oczywiście uwiodły mnie również te ozdobne, drewniane guziczki.
Do niej idealnie dobrałam shirt z kieszenią, niby prosty, jednak zaciekawiła mnie ta ozdobna sprzączka.
Jak może pamiętacie, ja raczej zawsze do tych "szpilkowych" tudzież obcasowych dziewczyn należałam, ale wiadomo, gdy na świat przychodzi dziecko, wszystko się zmienia.
Oczywiście absolutnie nie ubolewam na tym, że szpilek już nie za bardzo mam kiedy założyć, bo jestem najszczęśliwszą matką na świecie i to radość oraz miłość do małej daje mi ogromne szczęście i siłę, i dzięki temu dojrzałam chyba w końcu do tego, że w płaskich butach również można wyglądać całkiem fajnie i kobieco :)
Co myślicie ? :)