Długi czas dawałam drugą szansę ciuchom zalegającym w szafie, nie kupowałam nic nowego twierdząc, że nie opłaca się, skoro i tak planuję zrzucić te wszystkie pociążowe kilogramy...
muszę przyznać, że nie sądziłam, że będzie aż tak ciężko :/ w pewnym momencie nawet zaczęłam się poddawać, bo zapieprzałam na siłowni jak dziki wół, odmawiałam sobie wielu rzeczy, a waga jak stała w miejscu, tak stała :/
Najgorzej jest pozbyć się brzuszka i bioder, na początku bardzo mnie to irytowało, jednak z biegiem czasu dotarło do mnie, że skoro przez 9 miesięcy brzuch rósł i ciało kobiety tyle czasu zmieniało się, aby wydać na świat dziecko, to również potrzeba tyle samo czasu, aby brzuch się wchłonął i wszystko wróciło do normy.
Ale wiadomo, jak to kobieta, chce wszystko przyśpieszyć i mieć na już ;) hehe
W momencie, gdy odpuściłam i przestałam się tym spinać, kilogramy nieco zaczęły lecieć w dół :)
Do zamierzonego celu jeszcze trochę mi brakuje, ale wylewanie siódmych potów na siłowni zaczęło przynosić jakieś tam efekty, więc z tej okazji matka postanowiła zaszaleć i z radością wybrała się na dłuuugo wyczekiwane zakupy :D
Efekt ich widzicie na zdjęciach :)
Gdy zobaczyłam te bermundy nie mogłam się im oprzeć, mają przepiękny musztardowy kolor i świetny pasek podkreślający talię, którą powoli w końcu zaczyna znów być u mnie widać :P hehe
Co do tego topu miałam mieszane uczucia, oczywiście bardzo podobał mi się, jednak niepewnie wzięłam go do przymierzalni, z myślą, że pewnie i tak nie kupię, bo będzie za opięty, a że brzuszek jeszcze został, wolę stawiać na bluzki raczej o nieco luźniejszym kroju, jednak ku mojemu zdziwieniu pozytywnie zaskoczyłam się, bo wyższy stan spodenek zatuszował co nieco i w tym zestawie poczułam się na prawdę rewelacyjnie :)
Jak pewnie zauważyliście zmieniłam również fryzurę :)
Tym razem nałożyłyśmy więcej ciemnego u nasady, przyciemniłyśmy blond i dodałyśmy truskawkowe refleksy. No i dosyć mocno przycięłyśmy włosy- powiem Wam, że w takiej długości czuję się fantastycznie <3 w ciemniejszym kolorze również. Ja jednak nie nadaję się do blondów i myślę, że kwestią czasu również jest to, że prędzej czy później znowu wrócę do rudych :)
A Wam ,w którym kolorze podobałam się bardziej ? :)