Po serii postów sukienkowych, w których zresztą ostatnimi czasy czuję się najlepiej, dziś dla odmiany zaprezentują Wam pewną hiszpańską piękność, która wisiała w mojej szafie aż 2 miesiące czekając na swoją premierę ;) hehe
Generalnie zestaw nie należy do jakiś wyszukanych, jest to po prostu zwyklak, w którym pierwsze skrzypce gra właśnie bluzka, która zasługuje na szczególną uwagę...- uwielbiam te wszystkie hiszpańskie dekolty, bufki, rozszerzane rękawki, przed którymi swoją drogą na początku bardzo się broniłam, bo nie ukrywam, że jakoś nie specjalnie przypadł mi do gustu ten powracający trend - ale im częściej je widziałam, tym bardziej zaczynały mi się podobać i sama miałam ochotę sprawić sobie taką perełkę :)
no i jest, przyznajcie - przepiękna, prawda ? :D
Bluzka do kupienia TUTAJ :)