Nadmorskie klimaty :)

Widzę, że poprzednim postem zaskoczyłam nie jedną z Was hehehe 

a byłam pewna, że już dawno po mnie widać, że już dawno każda zauważyła, w końcu z posta na post "trochę mi przybywało" tu i ówdzie, więc stwierdziłam, że dalej nie ma co trzymać ciąży w tajemnicy, a tu proszę... niektórzy byli w ciężkim szoku - ale miałam ubaw :) hehe 

Zamiast być fit na lato, jak 99% społeczeństwa, to Daria robi masę :P hehehe

Jest czerwień, są pasiaki, jest biel i granat- dziś prezentuję Wam moje nadmorskie klimaty :)

Wypad nad morze był totalnym spontanem- ze względu na przeprowadzkę do nowego mieszkania, urlopu w tym roku zupełnie nie braliśmy pod uwagę, aż pewnego pięknego dnia, troskliwy i dbający o swą ciężarną żonę mąż - wziął urlop i stwierdził, że jego dwie dziewczyny koniecznie muszą pooddychać choć trochę jodem, wypocząć i zrelaksować się przed porodem... i za dwa dni byliśmy już w drodze nad morze :D

Zupełnie nie nastawiałam się na ładną pogodę, modliłam się tylko, aby nie padał deszcz, by choć trochę wypocząć i odmóżdżyć się, bo przeprowadzki na prawdę potrafią dać w kość- a tymczasem cały nasz pobyt nad morzem świeciło piękne słońce i codziennie błogo wygrzewaliśmy się na plaży – chyba zasłużyliśmy :) hehe

Nawet nie wiecie jaką radochę czułam w serduchu, jak bardzo się cieszyłam i jaka była to dla mnie niespodzianka- mam najwspanialszego męża na świecie :D :* hihihihi  

Dziewczyny wróciły szczęśliwe i zadowolone <3

Spódnica- Dresslilly

katana, torebka- butik prywatny

naszyjnik, bransoletki- Cropp

bluzka- nie pamiętam :P

Wszystkich zainteresowanych zapraszam oczywiście na mojego FACEBOOKA BLOGOWEGO :)

Tam zawsze jestem z Wami na bieżąco :) :*