środa, 26 kwietnia 2017

Portki z naszywkami...

Moje święta nieco się przedłużyły :P hehe

pogoda też nie do końca sprzyjała wyjściom na sesję, po fali upałów, przyszedł czas na ulewy, śniegi i grad, więc tym bardziej nie było mi dane wychodzić z domu, ponieważ już dawno wszystkie grubsze ciuchy powynosiłam, a głupio mi było tak paradować z gołymi kostkami, w trampkach i ramonesce, podczas gdy inni chodzili znowu w kozakach, opatuleni jak bałwany :P hehe 
więc czekałam, jak taka pustelnica zamknięta w domu, oczekując na "lepsze czasy" ;)
Coś ta wiosna nie może zadomowić się u nas na dobre :/

Wczoraj trafił się w miarę słoneczny, aczkolwiek dosyć zimny dzień, więc przy okazji "wietrzenia mózgów", na spontanie udało nam się popełnić również sesję :)

Po 2 tygodniach wracam do Was lekko odmieniona :) 
po miesiącach rozmyślań, w końcu zdecydowałam się ściąć włosy i uważam, że był to doskonały wybór :) niestety małym minusem jest to, że po 3 latach nie używania prostownicy, teraz będę musiała znów ją przeprosić i katować nią moje włosy - bo ta fryzura podoba mi się tylko i wyłącznie na włosach prostych jak drut :) 

Co myślicie o tej zmianie kochani ? :)

wtorek, 11 kwietnia 2017

Kwiecień plecień...

Kwiecień, plecień co przeplata, trochę zimy, trochę lata...

w ubiegłą niedzielę opalałam się na balkonie i śmigałam w krótkich spodenkach, a następnego dnia temperatury spadły już o połowę, a pogoda z pięknej, słonecznej, w mig zamieniła się w zimną, nieprzyjemną i deszczową :/

Na szczęście wczorajszy dzień był zupełnym tego przeciwieństwem, ale ze względu na to, że zapowiadali, że tylko on jedyny ma być tak wyjątkowo ciepły, a reszta tygodnia ponownie deszczowa, dlatego wybraliśmy się z mężem na całodniowy spacer, napawaliśmy się tymi chwilami i cieszyliśmy błogim lenistwem w otoczeniu pięknej przyrody, którą udało nam się uwiecznić na zdjęciach.

Jestem z nich na prawdę mega zadowolona- doskonale odzwierciedlają mój obecny nastrój :)

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Sporty scamp :)

Czy u Was również wiosna zadomowiła się już na dobre ? :D

można by śmiało nawet rzec, że jest to początek lata, pogoda za oknem sięga 25 stopni, żar leje się z nieba, ludzie mają na sobie mniej, aniżeli więcej, a ja już nawet wczoraj opalałam się na balkonie, otwierając przy okazji sezon na ulubioną mrożoną kawusię :D

Gdy tak pięknie słońce świeci za oknem, człowiek od razu inaczej funkcjonuje, nasze baterie momentalnie ładują się do maksymum :)

Od razu wyprzedzę pytania, tak - mam gołe nogi i nie - nie było mi zimno :P 
wiem, że świecą jeszcze bladością, ale to już tylko kwestia czasu ;)

Dziś prezentuję Wam sportową łobuziarrrę- zestaw luźny,  na co dzień, idealny na spacery- a że ostatnimi czasy każdy dzień spędzamy z mężem na świeżym powietrzu i bardzo duuużo spacerujemy, więc moje ulubione jasnoszare sneakersy na koturnie sprawdzają się tutaj idealnie. 

Kolejny zestaw będzie zupełnym przeciwieństwem tego- pokażę Wam, jak to kobieta potrafi zmienną być :D