wtorek, 8 grudnia 2015

"Uroki" przedświątecznych zakupów...

Po ostatnim łobuziarskim i luzackim zestawie, przyszedł czas na mieszankę elegancji i sexapilu.
Dziś znów na pierwszy ogień idą zamszowe muszkieterki na słupku , z który ostatnimi czasy nie rozstaję się na krok :) cholewka do pół uda dodaje im zmysłowości i sexapilu, do tego sukienka z dużym golfem sprzed stu lat- a dokładnie sprzed lat 8, (cieszę się, że nie wpadłam na głupi pomysł, by ją wyrzucić), asymetryczny płaszczyk i torebka, którą na mega wyprzedażach udało mi się złowić za oszałamiająco niską cenę, bo aż za 9,90 zł- takie interesy to ja uwielbiam robić :) hehe 
Dziś będzie duuuużo tekstu- czasem ma zupełną pustkę w głowie, lub brak czasu na dłuższe pisanie, lecz dziś było zupełnie inaczej- miałam lekką rękę do opisania Wam, jakie wyglądają przedświąteczne zakupy widziane oczyma sprzedawcy.... ostrzegam- tekstu jest duuużo, jednak mam nadzieję, że dotrwacie do końca i weźmiecie sobie pewne wskazówki do serca.... :) :*


Wiem, że wszyscy uwielbiają robić prezenty dla bliskich, sprawiać im radość, pamiętać o nich, ale dziś opowiem Wam, jak to wygląda z drugiej strony…. 
Jak wiecie jestem kierowniczką jednej z sieciówek, ale oprócz obowiązków kierowniczych, pełnię również i obowiązki sprzedawcy, czyli obsługiwanie klientów i kasowanie….  Nasza sieć głównie nastawiona jest na profesjonalną obsługę klienta, czyli skakanie przy nich jak przy jajku, sztuczne uśmiechanie się, prowadzenie dialogu itp. Itd. a żeby było śmieszniej, sprawdzane i oceniane jesteśmy co miesiąc przez tajemniczych klientów wg. pewnych, ściśle określonych kryteriów- więc generalnie musisz być na baczność i skakać koło każdej jednej osoby, która weszła do sklepu, bo nie znasz dnia, ani godziny…
Niestety ja teraz trzy dni z rzędu pracowałam i to najgorsze i najcięższe dni handlowe: piątek, sobota, niedziela, po 12 godzin- ludzie szaleli jakby byli dosłownie z buszu wypuszczeni, tłumy na sklepie, czarno, kobiety- dzikuski wyszarpujące  sobie ciuchy z rąk, każdy od Ciebie coś chce, ciuchy na stołach porozwalane, pozwijane, chamsko rzucone- wszystkie na lewą stronę, wszystkie przymierzalnie zajęte, przy kasie kolejka na pół sklepu – nie ma czasu zjeść czy po tyłku się podrapać i weź sobie to wszystko ogarnij i jeszcze poświęć każdej z osób trochę czasu, by super ją obsłużyć, by znowu wróciła do naszego sklepu…
Na dodatek ludzie chodzili teraz tak niemili i wredni, że aż wszystkiego się odechciewa, jeszcze gdy na koniec takiego wyczerpującego i męczącego dnia przyjdzie Ci pan, który chce być fajny  i zabawny i dobija Cię tekstem, że dla mężów oczekujących na przymierzające żony powinny tu być jakieś wygodne fotele- to już w ogóle ręce opadają i ciśnienie skacze do dwustu, aż masz ochotę wszystko rzucić w cholerę i popłakać się z nerwów. Co tam, że ja pracuję już trzeci dzień z rzędu, po 12 godzin, mam spuchnięte stopy, strasznie bolące nogi, nie mam gdzie usiąść, padnięta, zmęczona, zła i głodna, bo nawet nie ma kiedy zjeść-bo tyle ludzi się kręci , najlepiej gdybym się roztroiła, bo wszyscy czegoś od Ciebie chcą, wszyscy oczekują, by zainteresowanie było skupione tylko i wyłącznie na nich, ale najważniejsze, aby zabawny pan był zadowolony i wygodnie sobie siedział w miękkim foteliku:/ dobijają mnie tacy ludzie- ta cała przedświąteczna gorączka już mnie dobija, Ci nieznośni, marudzący i niezdecydowani ludzie, którzy obarczają nas jeszcze swoimi opowiastkami z życia, często bardzo prywatnymi, zawracają tyłek, oczekują, że będziemy sprzedawcami, doradcami, psychologami i pedagogami w jednym- czasem mam wrażenie, że pracuję tam na kilku etatach :/ nie raz wracam do domu po prostu bardziej zmęczona psychicznie, aniżeli fizycznie :/
Najlepsze są kobiety, udające wielkie damy i panie, które nabiorą do przymierzalni milion rzeczy i gdy wychodzą- wszystkie ciuchy na Ciebie chamsko rzucą, zwinięte w jedną, wielką kulę, uwalone fluidem, śmierdzące i na lewą stronę poprzewracane, bez przepraszam,  bez dziękuję, bez pacałuj mnie w dupę, byle jak najszybciej lecieć do kolejnego sklepu-  nie mają za grosz szacunku do innych :/
Tragedia !
Ludzie szanujmy się- wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny !
To by było na tyle- także zanim wybierzecie się na przedświąteczne szaleństwo zakupowe, weźcie również pod uwagę to, że sprzedawcy- to też ludzie, każdemu odrobina szacunku się należy…

Nooo wyżaliłam się- kamień z serca ! 
amen ! :P
przyznać się- kto dotrwał do końca ? :P hehe 
muszkieterki- TUTAJ
płaszcz- Shein
sukienka- nie pamiętam :P
torebka- Centro

106 komentarzy:

  1. O tak moja droga, to wszystko prawda co napisałaś. Znam to z autopsji. To była dawno temu ale widzę, że nic się nie zmieniło.
    Bardzo dobrze, że nie pozbyłaś się sukienki. W duecie z płaszczykiem i kozaczkami wygląda świetnie.
    Ja zapraszam do mnie na fb i na bloga. Bawię się w Mikołaja i do rozdania mam voucher na ciuszki na kwotę 300 zł :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dotrwałam do końca bo problem jest bliski mojemu sercu. Przed każdym świętem to samo, każdy myśli, że tylko on jeden jest na świecie i jemu się przecież należy... Ale stylizacja super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pracuje w zupełnie innej branży i u mnie też okres przedświąteczny to makabra ;) Rozumiem Cię, nie daj się !:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dotrwałam do końca! Bardzo fajny post, bo problemu, który opisałaś nie znam od tej drugiej strony, wydaje mi się, że byłabym dla Ciebie idealna klientką, odkładam wszystko w to samo miejsce, układam w kosteczkę, uważam, żeby niczego nie pobrudzić, zresztą fluidu wcale nie używam, a często właśnie widzę pobrudzone nowe ciuchy w sklepach, niestety ludzie jeśli coś nie jest ich własnością, nie szanują niczego. A na koniec moja historia: byłam za granicą na wakacjach, chodziłam po sklepach i często zaglądałam do butiku ze skórzanymi torebkami i paskami, ceny wysokie, ale wyroby piękne, oglądałam i w końcu zdecydowałam się na zakup. Kupiłam pasek dla męża i torebkę, przed zakupem jeszcze zaczęłam rozmawiać z właścicielem i na koniec dał mi rabat chyba ok. 40euro, bo powiedział,że widział wcześniej jak przychodzę, niczego nie gniotę, delikatnie odkładam na miejsce, a nie rzucam i szanuję jego towar. Byłam tym bardzo mile zaskoczona. A co do Twojej stylizacji to napiszę krótko: PRZEPIĘKNA!

    OdpowiedzUsuń
  5. przyłączam się do twojego apelu, szanujmy się nawzajem, i zamiast podpisywać petycje "nie robię zakupów w swięta "( matko to kiedy ja mam je zrobić ??!! pracuje od 7-19 i w święta też ) patrzmy na ekspedientki, urzędniczki, obsługę ,lekarzy, kasjerki jak na ludzi. ZAWSZE !

    Look idelanz, jest i two nieodpartz seksapil i elegancja i zwzwioowođc
    podoba mi sie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dotrwałam i jestem zdania, że moja postawa w czasie, gdy pracowałam w takich przybytkach była najlepsza - wywalone. Co trzeba było - robiłam. Co posprzątać - sprzątałam, ale na chamstwo albo nie odpowiadałam niczym, w ogóle albo także chamstwem.
    Może jakaś kierowniczka miała przeze mnie problemy, no cóż - może być mi przykro, ale jeśli sklep prowadzi taką a nie inną politykę handlową, to niech sowicie pracowników wynagradza za znoszenie fochów klientów.
    A tak - wolę móc za te same pieniądze mieć więcej luzu psychicznego ;)

    Aczkolwiek to działa w dwie strony - ja klienta, który naprawdę chciał coś kupić, oczekiwał pomocy i był miły obsłużyłam zawsze. A jak ktoś nie wiedział, czego oczekuje, to się nawet nie starałam, bo wiedziałam, że nie kupi niczego.
    Ludzie nie potrafią kupować - wiem, że nie każdy ma czas, nie każdy wie, co mu pasuje i w czym mu dobrze, ale dziwię się, że tak wielkiej ludzi grupie nie szkoda na marnowanie czasu i dopiero w sklepie zastanawianie się nad faktem, co kupić.
    Żyjemy w XXI wieku, jest internet, są stylistki, są blogerki - rekonesansu można dokonać korzystając z własnego telefonu w drodze na zakupy nawet, a nie oczekiwać od sprzedawcy, że w 10 minut streści nam trendy sezonu, skład produktów i podpowie, gdzie kupić dodatki do ciucha.

    P.S. Dojrzałam, gdzie pracujesz i że Twoja sieciówka jest dość ekskluzywna i droga - tam też takie cyrki, serio?

    P.S. Wyglądasz super! Bardzo klasycznie i elegancko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że na początku przejmowałam się tym, często po prostu wolałyśmy przemilczeć jakieś głupie teksty ludzie, chamstwo, bo bałyśmy się odpowiedzieć, też nie mogłyśmy- ale ile można- kiedyś traktowałam ludzie z szacunkiem- teraz z wzajemnością !! sami nas tego nauczyli- ile można znosić chamstwo, przyjmować na klatę jakieś głupie teksty i siedzieć cicho... w pewnym momencie jesteś tak nabuzowana, że wybuchasz i to z podwójną siłą... od dawna już sobie nie pozwalamy, teraz wycwaniłyśmy się i też jesteśmy chamskie w stosunku do nich :/ ale jeśli ktoś jest miły, to również go obsługujemy, czasem sobie z kimś pogadamy, a jeszcze jak na początku przyjdzie jakaś miła Pani, porozmawia jak człowiek, zachowuje się normalnie i nawet jeśli nic nie kupi, podziękuje za obsługę i poświęcony czas- i jeszcze życzy na koniec miłego dnia, to od razu lepiej się pracuje, bo ktoś przyjanmniej dostrzeże nasz trud i poświęcenie- od razu lepiej dzień się zaczyna :) niestety takich ludzie jest co raz mniej.... :/

      Masz racje Mar, terazz jest bardzo dużo źródeł z których można czerpać wiedzę o modzie, ale niektórzy najzwyczajniej w świecie wolą przyjść do nas i dupe pozawracać, a gdy zapytasz, czy szuka czegoś konkretnego, to odpowiada " czegoś ładnego", "a sama nie wiem, może Pani coś mi poleci" i zaczyna się.... praca z tą osobą, to męczarnia, bo sama nie wie czego chce, wybrzydza, przebiera, wybiera, wciąż stawia kontre, nic jej nie pasuje- więc w pewnym momencie zaczynam się zastanawiać, czy ona w ogóle rzeczywiście przyszla coś kupić, czy tylko tyłek mi pozawracać :/

      Czy moja sieciówka jest droga? hmnn.... zależy ile na kogo jest drogo, jedne przychodzą i mówią, że ceny mamy przystępne, inne łapią się za głowę, patrząc na metki :P hehehe

      Usuń
    2. no sorry, mnie tam chyba stać na t-shirt ;P
      Simple, prawda?

      Usuń
    3. Oj Mar, zły szpieg z Ciebie hehe - to nie jest Simple, aczkolwiek masz rację, Simple to bardzo drogi sklep :P hehe

      Usuń
  7. mam chyba ten sam płaszczyk w najnowszym poscie, swietny jest :P
    bardzo fajnie go zestawiłaś!

    http://dalenadaily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. mega płaszcz!





    Pozdrawiam
    Polinefashion


    www.polinefashion.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Od 2 miesięcy unikam slepów, szczególnie z ciuszkami, właśnie ta gorączka przedświąteczna mnie dobija. To że nie mam czasu to jedno, a z drugiej strony, dla żadnego ciucha nie ośmieszałabym się wyrywaniem go sobie z ręki... Żenada i tyle.
    Życzę Ci dużo energii moja droga i cieeerpliwości...
    Wyglądasz pięknie, jak zwykle.:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Basiu, bo kulturę trzeba w sobie mieć i jej używać wlasnie w takich momentach, a niektórzy mają taki tupet, że nie potrafią zachować się w miejscach publicznych, nie mają zahamowań i za grosz szacunku do drugiej osoby... ale jak to się mówi, karma wraca- prędzej czy później :)

      Zamiast te święta jakoś wzjamnie sobie umilać, to niektóre osoby potrafią nieźle nam je uprzykszyć :/

      Usuń
  10. Kochana, trzymaj się tam dzielnie.! :) ps. wyglądasz bajecznie!! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. pieknie wyglądasz Kochana! cudny płaszcz i kozaki:*
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja poo prostu staram sie unikac centrow handlowych podczas okresu swiatecznego, wtedy ludzie staja sie dziwnie nerwowi... ale nie zawsze sie to udaje...:( Wspolczuje Ci, ze musisz znosic to od tej drugiej strony...
    Zestaw baaardzo kobiecy, te kozaczki robia prawie cala robote, choc kiecka i plaszczyk tez sa super!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. no Kochana wyglądasz przepięknie;) podoba mi się Twój płaszcz:)

    http://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana wiem o czym piszesz, mnie to właśnie buractwo najbardziej odstrasza od takich zakupów. Ja nie udaję, że mam worek pieniędzy- bo nie mam i jak idę coś kupić to często z kartką w ręcę ( pamięć zaśmiecam tylko tym co potrzebne, a lista zakupów do nich nie nalezy) i jak ostatnio poszliśmy do naszego nowego centrum handlowego to szlag mnie trafił. Ludzie jak ciemnota się zachowują, biora niemal wszystko co popadnie, rzucają gdzie się da, obrażają się, wyrywają sobie z rąk, bo promocja pisze... horror to dla mnie był, a nie zakupy. Ale wiedziałąm, że chcę to a to kupić i na szczęscie kupiłam, tyle, że w zwykłym dyskoncie. Buty dla malucha nadal na liście, bo już miałąm kupowac, a miła ekspedientka chciała być miła i tak mi go wystraszyła, że ten rozdarł się na pół sklepu i po zakupach było :)) biedna miała minę, ale zapewniłam ją że to nie jej wina :)) chociaż butów juz nie kupiłam bo przymierzaj tu na takim rozdarciuchu, co to wierzga nogami na wszystkie strony :))
    Nadal jestem tym płaszczykiem zauroczona, świetny kolorek i fason, taki mój :))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najczęściej właśnie tak jest, że przychodzą tacy "nowobogaccy" i wyżej sra*** , niż dupy mają :P
      Ojjj kochana powiem Ci, że ludzie wciąż nas zaskakują, oczywiście w nagetywnym tego slowa znaczeniu i myślę, że nie prędko to się zmieni :/
      Wydaje im się, że płaci i wymaga- owszem, jeśli klientka jets miła i kulturalna, to oczywiście że skaczę przy niej, podaję, przynoszę, odnoszą, proponuję coś innego i milion innych rzeczy- ale tylko wtedy jeśli widzę, że jest normalna, uśmiechnie się, zagada, podziękuje, jak zwykly czlowiek- a nie jakaś wielka dama, która nie potrafi się zachować, a uwierz takich jest na pęczki :/
      Niby kobiety są zawsze takie zadbane, ułożone, porządne, skrupulatne, a tak na prawdę w sklepie to zwykle syfiary- faceci potrafią porządniej się zachować, niż one :/ ręce opadają !

      Dzięki kochana za włączenie się w rozmowę- wiem, że na Ciebie zawsze można liczyć :*

      Usuń
  15. klienci potrafią być czasem naprawdę bezczelni, wiem coś o tym :) ale grunt to się nie przejmować i robić swoje :) gratuluję wytrzymania tych trzech dni w pracy - nie lada wyczyn, zwłaszcza podczas weekendu :) a co do zestawu - bomba! płaszcz i torebka to moi faworyci :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz..z tym zawodem to jest jak z byciem nauczycielem-kto nie pozna tego "od środka" ten nigdy tego niezrozumie i nie pojmie jaka to ciężka robota..

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też niestety mam takie sezonowe napady klientów, chociaż w innej branży. Każdemu się wydaje że jest tylko on jeden,a dla nas jest ich cała masa. Takie czasy indywidualizm da się odczuć wszędzie szczególnie w usługach i handlu. A wracając do zestawu to bardzo elegancko wyglądasz, świetne masz te buty! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Heh, to dobrze, że ja w te dni nigdy nie robię zakupów (jak już to w środę, albo w czwartek późnym popołudniem, a weekendu szkoda by mi było). Współczuję Ci, że musisz się użerać z takimi ludźmi, ale tutaj wina jest przede wszystkim po stronie właścicieli tej sieci, w której pracujesz, bo ludzie jacy są - wiadomo, ale bezsensu, że oni oczekują od Was, żebyście wokół tych wszystkich klientów tak skakali. Poza tym to ja nie rozumiem jak można brać dziesięć rzeczy do przymierzalni i nie odwiesić ich tam gdzie wisiały poprzednio, ja zawsze po mierzeniu odwieszam na wieszak, z którego wzięłam daną rzecz, chyba, że sprzedawca sam pyta po wyjściu z przymierzalni czy biorę czy odwiesić.
    Jeśli chodzi o Twój dzisiejszy zestaw, to bardzo mi się podoba, jest kobieco, elegancko i stylowo!
    Piękny płaszczyk i buty extra (zresztą wiesz, że ja teraz choruję na punkcie kozaków za kolano;)
    buziaki kochana:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja, gdy mam wolne, to unikam tą galerię szerokim łukiem- mam dosyć tego całego gwaru i hałasu, niedługo chyba nabiorę wstrętoludztwa- moja cierpliwość już sięga zenitu, na urlopie zawsze odpoczywam od ludzi, często mówię, że niedługo wszystkich znienawidzę :P hehehe

      Noo widzisz, niestety taka dziwna polityka firmy... :/ musimy skakać, bo tak jak mówiłam jesteśmy sprawdzane i oceniane przez tajemniczych klientów, gdy wypadamy dobrze, a np są niskie uatrgi, bo my przynajmniej jesteśmy czyste, że to nie nasza wina, bo właściciele widzą, że na ankietach zawsze wypadamy super :)
      Ale koniec już o pracy, mam wolne, więc ciach temat, który zresztą jest tematem rzeka... książke by można napisać.... może kiedyś ją wydam ;) hehehehe

      No właśnie kochana, a jak tam Twoje kozaki za kolano? pamięam, jak mówiłaś, że chorujesz na nie- więc masz już coś na oku, czy póki co biernie się przyglądasz naszym? ;) hihihihihi

      odbuziakowuję :*

      Usuń
    2. Zamówiłam dwie pary (czarne i beżowe z tego samego modelu, z taką płaską, lekko sportową podeszwą;) tylko zastanawiam się czy będą fajne - mam nadzieję, że nie będą wyglądać jak emu;) poza tym, marzyły mi się do połowy uda, ale nigdzie nie mogłam takiej długości znaleźć:/

      Usuń
    3. Ja też planuję jeszcze zakup szarych <3 marzą mi się te wiązane, ale jak mają mi się ciągle rozwiązywać- tak, jak większość dziewczyn narzeka, to mam mieszane uczucia co do tych kozaków :(
      bo ja straszny nerwus jestem i mi takich rzeczy nie wolno nosić :P hahahaha

      Kochana, w takim razie domagam się zobaczenia Twoich :D
      kiedy pościak z nimi w roli głównej? :D czekam z niecierpliwością, zresztą jak na każdy jeden :*

      Usuń
    4. Dziękuję kochana, ja Twoje posty i zestawy również uwielbiam:)
      Mnie szare też kusiły, ale jednak wygrał beż (chociaż szare też by się przydały;)
      Jak tylko otrzymam przesyłki to od razu robię w nich zdjęcia i na bloga wrzucam;)

      Usuń
    5. Wiem, wiem- Buziaki :* :*
      i oczekuję w takim razie :D

      Usuń
  19. Daria, gdy zaraz po studiach szukalam pracy, zostalam zaproszona na dwa dni probne do jednego ze sklepow w katowockiej Silezii. Po pierwszym dniu mialam juz dosyc. Nogi wlazily mi do dupci, a wyczerpana bylam jak po maratonie.
    Niecierpie robic zakupow tuz przed swietami. Od miesiaca mam juz prawie wszystkie prezenty :).
    P.S. Przeslicznie wygladasz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, na początku jest najgorzej, też pierwsze kilka dni stopy strasznie mnie bolały, ale później już jakoś przyzwyczaiłam się :P hehe
      Teraz bolą tylko gdy np stoimy dwa, czy trzy dni pod rząd po 12 godz, ale raczej rzadko tak się zdarza :) mam wygodne bucisze, więc jakoś daję radę- muszę :P hehe
      jeszcze to jakoś zniosę, ale bezczelności i niewdzęczności ludzi znieść się nie da.... :/

      Ale Ci dobrze- a ja mam dopiero przed sobą wszystkie prezenty i najgorsze jest to, że nawet nie mam pomysłów co kupić grrrrrrrrrrrrrr :O

      Dziękuję Ci rudzielcu mój kochany :*

      Usuń
  20. Stylizacja świetna, płaszcz mi od dawna taki się marzy ale niestety nie znalazłam sobie takiego.
    Nie wiem w jakiej sieciówce pracujesz, że było tyle ludzi za darmo rozdawaliście czy co? hehe
    Jeśli chodzi o pracę w sklepie to wiem co z czym się je bo również pracowałam. Ludzie potrafią być dokuczliwi ale powiem Ci że w każdej pracy tak jest chamstwo i prostactwo nie ważne czy jesteś w sklepie czy w dużym zakładzie produkcyjnym. Ogólnie to co powymyślali w sklepach z tymi tajemniczymi klientami itp to jest tragedia. Ja np nienawidzę jak idę do sklepu a Pani mi nadskakuje gada proponuje chociaż nawet się nie rozejrzałam to jest jakaś porażka (wiem że tak muszą ale to idzie w złym kierunku) Potrzebuję pomocy to sama pytam i proszę o pomoc. Kochana praca w handlu jeszcze kilka lat wcześniej była znacznie łatwiejsza luźniejsza, nie było tyle powymyślanych głupot tego merchadisingu tej całej otoczki, niestety teraz myślą że więcej sprzedadzą jak manekin będzie tak stał a nie inaczej, jedna wielka bzdura, jak ludzie chcą coś kupić i przede wszystkim mają kasę to tak czy inaczej kupią i będzie sprzedaż. Trzymaj się :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam wszystko jednym tchem! Kochana rozumiem Cię najlepiej chyba ze wszystkich! Poznałam to wszystko osobiście. Parę dobrych lat pracowałam na stanowisku kierowniczym- tak jak Ty- w sieciowym sklepie w duuuuuużym CH jakim są Złote Tarasy w Wawie... zasady podobne- najlepiej wejść w tyłek wszystkim klientom bo przecież "klient nasz pan"! Tak więc wiem jak okropni ludzie potrafią być. Masakra! Nie raz żaliłam się wszystkim w koło bo po prostu musiałam to z siebie wyrzucić bo w przeciwnym razie zamknęli by mnie w psychiatryku!
    No ale przejdźmy do stylóki :) Jak zawsze obłędnie! No i ten płaszcz za dyche- SZOK! :)
    www.sylwiaszewczyk.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. W takim razie bardzo się cieszę, bo większość osób myśli, że my po prostu tam siedzimy i sprzedajemy... :/ co tam, że po pierwsze nie siedzimy, bo nie mamy na czym, tylko 12 godzin stoimy, bolą nas stopy, puchną, i gdybyśmy tylko kasowały, to byłoby pół biedy, ale ile my najpierw musimy naścierać, żeby klienta czymś zainteresować, zatrzymać na dłużej, zachęcić do mierzenia, już nie wspominając w ogóle o kupnie, bo zanim to nastąpi, to kawał drogi jeszcze jest do tego ostatniego etapu :/
      a to, jacy klienci są niezdecydowani, marudni, nie mili, jak potrafią do granic możliwości wykorzystywać naszą cierpliwość i pomocną dłoń- to już chyba nie muszę wspominać, bo sama przekonalas się pewnie o tym na wlasnej skórze... :/ a to, że wdają się w glupie dyskusje, jedna kobieta jak kiedyś zaczęła mi opowiadać, że ją mąż zdradzał, że ją zostawił, że dzieci teraz jej nie odwiedzają, że ona tak się wszystkim kiedyś poświęcała, a teraz wszysyc o niej zaponnieli, że jaka ona biedna, samotna, że zapisała się na siłownię... itp itd- no sorry, ale ja tam sprzedaję, nie mam w obowiązkach jeszcze być psychologiem i wysluchiwać zwierzeń innych ludzi, nikt mi za to dodatkowo nie placi, nie mam ochoty, bo swoich problemów mam nie mało, nie mam czasu, gdyż jest mnóstwo rzeczy do zrobienia, dostaw, prasowania, obslugiwanie, a przyjdzie taka jedna z drugą i swoje żale wylewają - strasznie męczące to jest- dlatego nie raz wracałam do domu zmęczona po prostu tymi ludźmi, chcialam od nich odpocząć, wyciszyć się ! tu czas Cię goni, jest mnóstwo pracy- a ta gada i się nakręca, a my musimy sluchać, bo przecież glupio powiedzieć jest, że sorry, spadaj kobieto, ale pomylilaś instytucje... :/ no szoook normalnie !
      Także fajnie tak ludziom mówić, że my tylko tak stoimi i sprzedajemy.... i dziwią się, czym my możemy być zmęczone, zwykłą pracą w sklepie z ciuchami... noż kurw*** gdy ktoś tak przy mnie mówi, to od razu scyzoryk otwiera mi się w kieszeni :/

      Cieszę się, że mnie rozumiesz ! :*

      Jaki płaszcz za dychę? hehehe coś Ci się zmiksowało kochana, to torebka jest za dychę :P hehe

      Usuń
    2. Hahaha no właśnie aż się zdziwiłam, że kupiłaś płaszcz za dyszkę :D O ja niedopatrzona hihi :)
      No z ludźmi naprawdę chyba jest coś nie tak. Ale co my tu biedne możemy? Albo to znosić albo zmienić pracę- niestety. Bo nikt z "wysokości" się tym nie przejmuje i albo Ty albo ktoś inny. Taki tam wyścig szczurów.

      Usuń
    3. Tak, bo im najlepiej rozkazywać zza biurka- gdy nie mają na co dzień do czynienia z taką dziką chołotą :/

      Usuń
  22. Ja dotrwałam :) Grudzień to chyba najgorszy miesiąc, bo każdy chce a to kupić prezent, a to wybrać coś na świąteczną kolację, czy sylwestra i do tego jeszcze ta przedświąteczna gorączka. Współczuję bardzo :(
    Wyglądasz przewspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Całość świetnie się prezentuje :)
    P.S. Zmieniłam nazwę bloga: lamia-riae.blogspot.com
    Mam nadzieję, że bez problemu uda się Tobie do mnie trafić, ponieważ zmiana nazw robi czasami nie lada zamętu :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Szyk i klasa :-) Bardzo mi się podobasz w takim bardziej klasycznym wydaniu :-) Chociaż te szalone też bardzo lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj biedactwo :(,sama byłam w galerii w sobotę ale szybciej z niej wyjechałam niż wjechałam,ludzie dokładnie tak jak napisałaś-jak z buszu! najgorszy okres jest teraz,a klienci myślą,że są najważniejsi i wszystko mogę...,zero kultury i najgorsze są te damulki co napisałaś,szkoda słów kochana,ale i nerwów,najważniejsze,że wytrwałaś:):*
    jestem z Ciebie dumna:):)
    Kochana chyba się umówiłyśmy znowu,u mnie też elegancja i kozacze za kolano:D:D
    rzeczywiście lecą,ale wiesz co zrobiłam?:)
    kupiłam meter gumki i wsunęłam do nich i zawiązałam,teraz trzymają się jak ta la la :D:D
    Twój zestaw podoba mi się bardzo i ten drogi sweterek:D,strzał w 100:))),jak zwykle wyglądasz seksownie i z klasą:))
    Buziaki:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A idź brak słów- powiem Ci, że ja gdy mam wolne, to unikam tej galerii szerokim łukiem :/
      kiedyś, gdy zaczęłam tam pracować, lubilam po pracy, albo przed jeszcze pochodzić po sklepach, pobuszować, kupić choćby mały drobiazg, ale ja pracuję tam już 5 lat i w dni wolne unikam jak ognia, ten "obóz pracy" - w dni wolne odmóżdżam się od niego :P hehehe
      ale najlepsze jest to, że nie mam jeszcze prezentów, więc w któryś wolny dzień, jednak będę musiala tam iść grrrrr jak sobie pomyślę, o tych wszystkich dzikuskach i przepychaniu się przez te tłumy, to aż mnie skręca :/ kiedyś bardzo lubilam zakupy, ale teraz, gdy widzę to co, się dzieje przed świętami- to wszystkiego mi się odechciewa- chyba jakąś traumę do zakupów będę miala teraz :P hahhaha

      Na weekendy nie ma co chodzić, szkoda nerwów, lepiej w tygodniu, na spokojnie- malo jest ludzi, nie ma kolejek, wszystko dobrze zobaczysz, na spokojnie pochodzisz i pooglądasz, bo na weekend to dzikie tłumy... ja odpuszczam i cieszę się, że przyszly weekend mam wolny, bo już chyba bym zwariowala- na weekend zamierzam się odmóżdzać :D hihihihihi


      Kochana, Ty to jesteś pomysłowy dobromir hehehe ale ja Ci chyba mówiłam, że dziewczyny strasznie narzekają na te wiązane z tyłu kozaki, że one tylko fajnie się prezentują, ale ciągle zjeżdżają z nóg i wciąż trzeba je poprawiać- gdzieś właśnie na jednym z forum czytalam, że któraś w końcu wymyslila i też zaniosla kozaki do szewca i wszył jej takie gumki hehehe :)

      Też zauważyłam, że mamy bardzo podobny gust i posty często nam się pokrywają :) hihihihi
      lecę do Ciebie w odwiedzinki Katarzynko:*

      Usuń
  26. Kochana, jestem, dotarłam i oczywiście wytrwałam do końca tekstu hihih, lubię Cię czytać, choć nie za często się tutaj rozpisujesz w przeciwieństwie do udzielanych komentarzy - tam zawsze coś fajnego naskrobiesz :) :P
    To niesamowite jak bardzo można "znienawidzić" ludzi w takich dniach z perspektywy i sprzedawcy i nie tylko. Wszyscy chodzą zdenerwowani, warczą na siebie, na dzieciaki - notabene nie wiem po jaką cholerę ciągną te wszystkie maluchy ze sobą, wiedząc, jak wyglądają zakupy z dziećmi !!!??? W ogóle jestem zdania, że wszyscy nerwowi i niezrównoważeni powinni robić przedświąteczne zakupy dużo wcześniej, oszczędziliby wówczas nam wszystkim nerwów, no i sobie w sumie też, czyż nie?? A obarczanie sprzedawców toną pytań, problemów i jeszcze ciuchów to już w ogóle przegięcie :/ Bardzo Ci współczuję, na pewno miałaś serdecznie dosyć tych trzech dni wśród ludzi i to jeszcze po 12h ??!!! Strasznie dużo naraz :(

    Co odo stylizacji - wyglądasz oszałamiająco !! Jak kocica, sexowna kobieta, pewna siebie z tym zadziornym błyskiem w oku :P super stylizacja!! Dobrze, że nie wyrzuciłaś tej sukienki - Bogu dzięki, bo jest zarąbista i wyglądasz w niej mega kobieco!! Płaszczyk jest extra, pięknie Ci w beżu. No i te buty....ach Ty to wiesz, jak powalić i uwodzić mimochodem :P :D Super kochana, może i byłaś wściekła, ale na zdjęciach wyszłaś przepięknie !!

    P.S. A torebka za grosze to dopiero frajda !!! i to jaka piękna :)

    Miłego wieczorku, buziole :***
    Asia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci kochana, że kiedyś pisałam więcej- ale zauważyłam, że jest tu tylko kilka osób, które rzeczywiście czytają to, czym chcę się z Wami podzielić, co mam do powiedzenia, aktywnie włączając się w dyskusję ( w tym i Ty, za co bardzo Ci dziękuję :* ), reszta to tylko tzw oglądaczki zdjęć, które mają gdzieś teksty i to co dana osoba ma do powiedzenia- nie ważne, czy im się podoba czy nie i tak napiszą "super bluzka", świetnie wyglądasz", aby tylko sztucznie nabić sobie statystyki :/ wolę mieć kilka prawdziwych czytelniczek, niż 10000 sztucznych obserwatorów, z których tylko z 20 tak na prawdę odwiedza bloga :/
      Cieszę się bardzo, że jednak mam Was więcej- osób, które odwiedzają mnie na bieżąco, słuchają, doradzają, wspierają, zawsze włączają się w dyskusję i mają coś więcej do powiedzenie, niż tylko "fajna bluzka"- no meeega konstruktywne, nie ma co :P hahahaha
      To właśnie Wy dajecie mi takiego kopa napędowego- motywacji do działania :* :*

      Dziękuję Ci kochana, że tak o mnie myślisz- bardzo to cenię :) :*
      Ja również należę do tych czytających, bo lubię, gdy ktoś szanuje mój wkład i czas poświęcany w pisaniu posta- glupio byloby mi wejść na bloga, widząc że jest duuużo tekstu- i zupelnie go pominąć, w ogóle się do niego w żadnen sposób nie odnieść, tylko napisać meeega rozbudowany tekst, w stylu "super bluzka" :/ ale jak widać takich osób jets co raz więcej- daleko szukać nie trzeba.... :/

      Do tych matek ciągających dzieci po sklepu, to po prostu brak słów- żal, dzieci zmęczonę, płaczące, marudzące, zamiast wyjść z nimi na spacer, do parku czy plac zabaw, to ciągają je po sklepach, a najlepsze jest to, że ta matka jeszczd krzyczy na te dziecko, dlaczego ono placze, że ona nic spokojnie przymierzyć nie może- no taką to tylko za szmaty i do domu ! a my nie dość, ze zmęczone, to jeszcze musimyt tego płaczu i krzyków wysluchiwać- normalnie psycha siada grrrrr....

      Nie torebka, tylko trzy torebki za 9,90 zł - taki interes DAria zrobiła :D HA! :)

      buziole, buziole :*
      jutro odpoczywam jeeeeeeah :)

      Usuń
    2. Widzisz, bo nieważne czy w realu, czy tutaj, zawsze prędzej czy póżniej wyjdzie z człowieka to, jaki jest naprawdę, sama na pewno nie raz i nie dwa sie o tym przekonałaś !! Z tymi komentarzami to bywa tak dziwnie, przyglądałam się temu od początku i myślę sobie już teraz, że jak ktoś ma ochotę, niech pisze, jak mu się nie chce, czy nie ma czasu - jego problem, nikt tu nikogo nie zmusza do niczego...ale w głębi myślę jedno, że to co wysyłamy zawsze do nas wraca, więc co do nich wróci skoro nie chce im się "dawać" nic z siebie?? Myślę, ze doskonale wiemy jaka jest odpowiedż...ale może się mylę..nie jestem tu od osądzania nikogo hihih :D

      Lubię sobie poczytać co tu dziewczyny wypisują, bo naprawdę można trochę poznać człowieka...kurcze jasne, że nie zawsze powala mnie to co czytam, czy stroj nie jest do końca w moim stylu itd, ale wiesz co doceniam ogrom pracy jaki każda z tych osób musiała włożyć, by powstał post...wiem to już z doświadczenia mimo, że krótkiego jeszcze, ale jednak coś mogę już na ten temat powiedzieć. To są gusta ...nigdy nie zadowolimy każdego i tak jest na całym świecie, ale myślę, że fajnie jest doceniać pracę, jaką ktoś wkłąda w przygotowanie dla nas postu...przecież same najlepiej wiemy jak to wygląda od podszewki...

      Mi również jest szalenie miło, gdy dziewczyny poświęcają się pisząc rozległe komentarze, zawsze staram się odpłacić tym samym a w serduchu radocha jest przeogromna <3

      Kochana lubię Twoj styl, masz w sobie tyle sexapilu i charyzmy, nawet Twoje "zwyklaki" emanują kobiecością i tą Twoją zadziornością, co bardzo lubię :) Owszem poślizgi w czasie miewam, wiem, nie ukrywam tego, mam nadzieję, ze nie gniewasz się mocno na Asiulkę :D zawsze prędzej czy póżniej trafiam i naskrobię cos fajnego hihih :P także z góry Cię przepraszam *** i dziękuję za wyrozumialosc :)

      Również cieszy mnie bardzo gdy widzę, że te same osoby wracają do mnie i piszą fajne komentarze, gdy widze ich małe mordki w kółeczkach gęba odrazu mi się śmieje hihi, i tak jak Ty doceniam to i jest to faktycznie motywujace ze hoho ...i awet gdyby to miało być 10 osób, to bardzo mnie to cieszy..choć z początku myślałam, że fajnie miec tysiące obserwatorów...ale po czasie zrozumiałam, ale po co? by byli tylko na tej liście z boku ....???

      Taakie rozmowy jak te tutaj u Ciebie są świetne, bo pomimo, że się fizycznie nie poznałyśmy, to czuję czasem jakbyśmy były dobrymi kumpelami od wielu lat :D to daje poczucie jedności i frajdę z tego, że w pewnym sensie możemy na siebie liczyć, chocby to miało być miłe słowo..to czasem bardzo dużo!!!

      Mam nadzieję, ze odpoczywałas dziś dobrze, odcięlaś się od tego, co męczyo Cię przez ostatnie dni...łatwo mówić nie przejmuj się pracą, gdy praca wypełnia nam często 80% naszego całego życia jak nie więcej, bo nie raaz "przenosimy" pracę do domu..nie zawsze da się wyjść i odciąć..a byłoby super tak..

      Piszę tak póżno, bo cały dzień pracowałam i dopiero póżnym wieczorem miałam czas by nadrobic blogowe zaległości.. nie byłam ze 2 dni na fejsie nawet hihihi, nie przepadam za fb tak w ogóle prawde mówiąc..przejadło mi się :) jest prawie 1 w nocy, padam na pysk, ale świadomość zbliżającego się weekendu powoduje radochę :) no i muszę przygotować jeszcze mój piątkowy post omatko to zasnę o 4 jak dobrze pójdzie :)

      Fajnie, ze Cię poznałam, jak to mówią - równa z Ciebie dziewczyna !!!
      Trzymaj sie kochana ciepło, a powiedz czy w ten weekend pracujesz??
      Mam nadzieję ze nie....
      Buziole !!!!
      Asia

      Usuń
    3. Powiem Ci, że gdy widzę komenatrze w stylu "super bluzka", "świetnie wyglądasz" i kopiuj wklej na każdym blogu to samo- to ignoruję te blogi i nie wchodzę do nich, bo wiem, że nie ma sensu.... ja tu się produkuję, piszę swoje wypociny, poświęcam czas- a ktoś to zlewa, więc traktuję go identycznie- no niestety, kiedyś traktowalam ludzi dobrze- teraz po prostu z wzajemnością...

      No właśnie... Twój przyklad... przygotowujesz post o 1 w nocy, zamiast położyć się i smacznie spać- pośięcasz się, wkladasz w to dużo siły i energii, bo sprawia Ci to radość- a ktoś tego najzwyczajniej w świecie nie docenia- tylko wejdzie taka jedna z drugą i napisze Ci "super obrazy", no proszę Cię, śmiech na sali :P hahahaha

      Ja właśnie na ten weekend czekalam z niecierpliwością- dwa ostatnie pracowalam, więc teraz mam wolne i zamierzam odpocząć i zrelaksowac się w końcu, bo już na prawdę bylam zmęczona.... :/

      Asiu- też się cieszę, że "Cię poznalam", trafił swój na swojego :) :* hihihihihi
      Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się poznać w realu, myślę, że na pewno byśmy się dogadały :)

      Niedawno byłam na targach ślubnych i poznalam się z jedną blogerką- fajnie było porozmawiać z kimś, z kim do tej pory tylko rozmawialo się i widywalo tylko wirtualnie :)
      Bardzo się ucieszylysmny na wój widok, przywitalysmy i rozmawialyśmy, jakbyśmy znaly się od kilku dobrych lat :) hehehe

      Także mam nadzieję, że i my kiedyś się poznamy :) :*

      Milego weekendu kochana :*
      odbuziakowuję i lecę do Ciebie w gościnę :*

      Usuń
    4. Cieszę sie, że teraz w końcu odpoczywasz, ile można pracować, tzn można, ale dla równowagi potrzeba też czasem się pobyczyć i nic nie robić :) uwielbiam takie dni, wyleguję się wtedy w ukochanych dresach, pod kocem i z ulubionymi filmami, które mogę oglądać non stop !!!

      A Ty jak spędzasz wolne dni ?? Co lubisz robić ?

      No kurde pewnie, że się kiedyś spotkamy, wierzę w to :) fajnie będzie zobaczyć się na żywo hihi :) Ja tu u mnie czasem mijam się z Fashion Doll, nie znam jej tylko widuję - też jest z Gdyni :) tak samo widuję często Kasię Tusk w Klifie, ona jest taka malutka i filigranowa :)

      Lecę jeszcze na małe zakupy spożywcze i odpoczynek też dzisiaj :)
      Do miłego kochana, wielkie dzięki za świetny komentarz u mnie <3 <3 <3
      Buziole :****

      Usuń
    5. Zgadzam się kochana- kasa to nie wszystko, trzeba znaleźć ten umiar, tą granicę- najważniejsze jest spędzanie czasu z przyjaciółmi i ukochaną osobą, bo niestety prezenty nie zastąpią tych relacji i bliskości :)

      Gdy mama wolne, to z rana wiadomo chatę ogarniam, a później widujemy się ze znajomymi- bardzo często, razem oglądamy jakieś filmy, siłownia, ploty z kumpelami, czy wiosną rower albo grillowanie :)
      Odkąd zostałam kierowniczką, niestety zmuszona jestem niektóre prace przenosić do domu, robić analizy, raporty, tabelki, obliczanie, przygotowywać się na zebrania- ale staram się szybko z tym uwijać i czerpać z życia pelnymi garściami :)

      Aaaaa o Oli z Fashion Doll mówisz? coś mało jej ostatnio w blogosferze- kiedyś bardzo często odwiedzalysmy się na blogach:)

      Ja dzisiaj pół dnia sprzątalam, teraz sączę sobie pyszną kawusię z pianką :D hehehe Okazuje się, że zdolniacha ze mnie ;) hehehe
      Wieczorem spotykamy się ze znajomymi, a później jakaś imprezka- w końcu :)

      Spoko- nie masz co dziękować, odwdzięczam się tym samym zawsze :*

      Usuń
    6. No i to ja rozumiem, kawusia, znajomi, imprezka, rewelacja, najlepsze odcięcie się od tego całego pędu :)
      Pewnie jeszcze wylegujesz się w wyrku po balangowaniu, hhihih odpoczywaj kochana należy Ci się taki błogostan :D
      Dzis u mnie leje od samego rana, a planowałam sesję, więc albo coś wymyślę, albo przełożymy to na jutro..się zobaczy :)

      Buziaki i miłej niedzieli :***

      Usuń
    7. Noo my też dzisiaiaj trochę sobie pospaliśmy :) ale obudziło nas w końcu normalnie jakieś oberwanie chmury, nagle tak ciemno się zrobiło, myślalam, że ten wiatr zaraz wywali nam okna :O

      Usuń
  27. Ja unikam zakupów w dużych centrach handlowych jak tylko mogę... Wyglądasz obłędnie, a torebka urocza - uwielbiam panterkę :) ❤

    OdpowiedzUsuń
  28. Niektórzy ludzie w ogole nie potrafią sie zachować. Cos o tym wiem ;)
    Czasami warto wszystko z siebie wyrzucić... Od razu lżej na sercu. Dobrze zrobiłaś :D
    Co do stylizacji... Wygladasz oszałamiająco. Mi wpadła w oko torebka. Jest wprost prześliczna !!!

    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  29. Powiem Ci Daria, ze współczuję pracy face-to-face z klientem, bo to niewdzięczna robota, zwłaszcza w takim okresie. Nie wiem skąd się biorą takie 'instynkty' zostawiania po sobie bałaganu, bo przecież to jest wstyd zostawić po sobie burdel, no ale może nie każdy ten wstyd poczuwa, i wychodzi z założenia, że ja płaci to wymaga - nic podobnego płacenie nie zwalania z obowiązku podstawowych zasad kultury.

    Swoją drogą, to uszczęśliwianie klienta na siłę mnie nie przekonuje. Wchodzę - no przykładowo do sieciowej drogerii, zawieszam łeb ma perfumach, analizuję - składy, zapachy, opakowania, a zza regału już kuka główka "Dzień Dobry :D :). Mogę w czymś pomóc?". Eh...no a niby jak. Wiem że taka polityka firmy, to grzecznie dziękuje, ale takie politykowanie mnie nie przekonuje. Ile ludzie na ziemi, tylko podejść do biznesu. Niemniej współczuję permanentnej inwigilacji w postaci tajemniczego klienta - "Szpieg z Kariny Dreszczowców" ;)

    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo niektórzy to są z kulturą za pan brat, nie ma co :/
      nie na wszystkich witrynach sklepowych są np kartki, aby nie wchodzić z jedzeniem, czy picie- a jak się zwróci komuś uwagę, to oburzony odpowiada, no ale jak to, przecież żadnej informacji nie ma- więc odpowiadamy szyderczo, że wcale nie musi być kartki, kultura po prostu tego wymaga- jeśli ktoś ją ma, to zrozumie- i głupio im się nagle robi :P hhahaha
      my po latach doświadczeń też już się trochę wycwaniłysmy, nie pozwalamy sobie w kaszę napluć- traktujemy ich z wzajemnością- no niestety :P

      jak oddają nam ciuchy wywalone niedbale na lewą stronę, tak my im je właśnie tak wkładamy do reklamówki- oczywiście mogłybyśmy je ładnie złożyć i przewrócić- ale one również mogłyby szanować naszą pracę, a że tego nie robią, to my również "ładnie się odwdzięczamy" :P hehe
      kiedyś koleżanka tak była wkurzona na jedną klientkę, która byłe mega niemiła, zachowywała się jak pępek świata i oddawala nam wciąż rzeczy zwinięte w kulkę na lewą stronę, że gdy przyszly do kasowanie i wydawania pieniędzy- to wydała jej 20 zł po 1zł, 50 gr, 20 gr, 10 gr hahaahha -wyobraź sobie minę tej kobiety :P
      Jakoś trzeba sobie radzić :D hihihihhi

      Usuń
  30. Sama lubię chodzić po sklepach i nie wyobrażam sobie, że nie mogłabym nie szanować tak naprawdę nie swoje rzeczy. Jak można nawet ciucha na drugą stronę nie odwrócić i powiesić czy złożyc na miejsce? Najgorsze jest to, że oni wszysycy oczekują szacunku i skakania wokół niego, a sami sie zachowac nie potrafią. Ot, tak. Polska rzeczywistość.
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  31. Niestety ludzie potrafią być wredni .... aż się dziwie , że masz jeszcze czas na blogowanie :) Stylizacja jest genialna :) w szczególności podoba mi się torebeczka. Pięknie wyglądasz :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja sprzedawcą byłam przez lata i wiem jak potrafi jeden wredny klient zepsuć cały dzień...I faktem jest że nadmierne konwersacje z ludźmi wysysają energię :-)
    Bardzo kobieco wyglądasz w tym zestawie, grafit z beżem wygląda świetnie(nigdy bym na to nie wpadła). Podobają mi się te szczególiki w postaci szminki i lakieru do paznokci. Nieustannie ognista kobieta z Ciebie jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja dotrwałam :) Domyślam się, że dla obsługi sklepów jest straszny okres, ogólnie sobie nie wyobrażam pracy za kasą itp. gdzie muszę użerać się z wrednymi klientami, nie mam na to cierpliwości :D Z opowieści znajomych pracujących w handlu wiem jaki to ciężki kawałek chleba i zawsze będąc na zakupach staram się odwieszać rzeczy na miejsce, ładnie układać z powrotem oraz staram się nie zawracać tyłka, gdy nie jest to konieczne, nawet wolę sama w ciszy sobie wyszukać co potrzebuję niż by ktoś mi się wtrącał hehe :D Ale są też sklepy, które omijam łukiem bo obsługa odstrasza, np ostatnio byłam w Guess i stały na środku 4 osoby z obsługi, każda mierzy mnie z góry do dołu, każda patrzy się na ręce, czuliśmy się z chłopakiem jak przestępcy którzy zaraz mają okraść sklep hehe. Co do stylizacji - zakochałam się w niej ! Cudowny płaszczyk a te buty...ahhh :)

    OdpowiedzUsuń
  34. oczywiscie ze dotarlam do konca. jestem i nadrabiam zaleglosci. az ale jestem ciekawa co to za sklep.... chodze na zakupy baaardzo rzadko bo wszystko zamawiam online. nie znosze tlumow i dostaje ataku na duze ilosc ludzi. wspolczuje Ci strasznie bot o musi byc ciezka praca. Ja przez to ze mam bardzo gleboka skolioze i lorodoze nie moge mie stojacej pracy. po 1,5 boli strasznie a po dwoch juz mi ciekna lzy z bolu... wiec 12 godzin stania - umarlabym... przyznaje Ci racje, bo jak wchodze na sale do zary to az mi zal tych babek co tam pracuja, a primark - matko i corko, jakby placili 3000euro miesiecznie nie poszlabym! 3maj sie Kochana bo chyba bedzie jeszcze gorzej ... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei nie lubię zakupów internetowych, tzn czasem je robię, ale generalnie to wolę na zywo przymierzyć, dotknąć hehe :) już kilka razy przejechalam się zamawiając coś przez neta :P

      Jest rzeczywiście czasami ciężko, zwlaszcza teraz przed świętami- gdy zacząło się zakupowe szaleństwo i ludzie już chodzą poddenerwowani, marudzą i sami nie wiedzą czego chcą, ale generalnie po za tym okresem świątecznym, to jest w porządku, da się wytrzymać, najważniejsze, że ekipa zgrana i świetnie się dogadujemy- także duży plus, wspieramy się nawzajem :) hehe

      Ale z tym staniem po 12 godz jest ciężko, czasem tak mnie stopy bolą, że aż pieką i swędzą- także sama widzisz, niby wszyscy się dziwię, czym my mozemy być zmęczone po pracy w sklepie, a chociażby te wielogodzinne stanie jest strasznie męczące i użeranie się z klientami psychicznie wykańcza :/

      no mam nadzieję, że ten grudzień szybko zleci- później będzie trochę spokojniej :)

      Cieszę się Agata, że to rozumiesz :* :)

      Usuń
  35. Biedna... Nie jestem sprzedawcą, a klientem, ale widzę jak ludzie potrafią się niemiło zachować. Wtedy naprawdę szkoda mi sprzedawców... Sama chciałam zrobić świąteczne zakupy wcześniej, aby uniknąć tego całego tłoku, ale tak wyszło, ze nie było kiedy i będę musiała iść teraz, kiedy w sklepach jest dość gorąca atmosfera. Dokładnie tak jak opisałaś - masa ludzi, wszędzie nieład. Współczuję pracownikom, którzy w tym wszystkim muszą dbać o ekspozycję. Porażka...

    Ale co do stylizacji - prześliczny płaszcz! Jak dla mnie fantastyczny kolor i krój - chętnie sama bym go założyła ;) Muszkieterki to klasa sama w sobie. Swoje botki za kolano również uwielbiam ;)

    Pozdrawiam i życzę cierpliwości! ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Muszę Ci się pochwalić nowym wpisem, koniecznie zajrzyj! ;)
    http://neverwithoutglasses.blogspot.com/2015/12/emotion-jewellery-cooperation.html

    OdpowiedzUsuń
  37. Kochana weź mi powiedz- mam takie dłuugie muszkieterki tylko w innym kolorku i mi u samej góry odstają..;/ Czy to tak ma być czy niestety są za górą za duże??

    http://www.justcleo.pl/2015/12/casual-outfit-with-green-parka.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, u mnie na zdjęciach, to jest taki luźniejszy, nieco szerszy fason, więc i moje trochę odstają na udach- ale to jest wlasnie ich urok, tak ma być, więc nie masz się czym przejmować kochana, tylko dumnie je nosić :)
      Dopasowane są tylko te wiązane z tyłu, ale mega niewygodne w noszeniu, więc dobrze, że jednak zdecydowalas się na te :) :*
      Ja jestem z nich mega zadowolona <3

      Usuń
  38. Wierzę Ci i współczuję, w Mikołajki wybrałam się z chłopakiem na chwilę do Galrii - na bardzo szybki zakupy (on kupował koszulę, ja nic;p) i to był jeden z najgorszych pomysłów - ludzi było po prostu multum! nie można było przechodzić... masakra! Mam kolezankę, która pracuje w jednej z sieciówek i mówi,że nie raz pracowała po 12h w innej pracy, ale tutaj te 12h zdecydowanie odczuwa się o wiele gorzej.
    Natomiast co do stylizacji - podoba mi się płaszczyk - uwielbiam ten odcień! No i muszkieterki - czadowe! Cholernie lubię Twój styl, bo trafiasz w moje gusta!:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja dotrwałam;)
    Wiem jak to jest pracować z ludżmi, bo byłam położną w szpitalu na oddziale noworodków... Tym bardziej wiem jak ludzie potrafią być niemili..
    Byłoby naprawdę super, gdyby każdy postawił się na miejscu osoby pracującej w sklepie, szpitalu czy na poczcie.. Świat byłby o ile piękniejszy;)
    Niestety tak nie jest i trza, to jakoś znieść...

    A Ty wyglądasz obłędnie kobieto!!! Dobrze, że kiecki nie wywaliłaś! Do muszkieterów jak znalazł!
    Pięknie wyszło... Tak jak napisałaś..elegancko i seksi:))
    Buziole!!! I nie daj się w tej robocie!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niesttey, ludzie nie wiedzą co to empatia - wciąż gdzieś gonią, za kariera, za kasą, zupełnie zapominając o takich przyziemnych sprawach, rozmowach czy bezinteresowanym uśmiechu do drugiej osoby.... to smutne :(

      Też się cieszę, że jej nie wurzuciłam, rzeczywiście do muszkieterów jak znalazł :) generalnie to golfów nie cierpię, czuję się przez nie ograniczona, mam wrażenie, że co raz bardziej mnie podduszają, aż w pewnym momencie zupełnie zabraknie mi tchu... hahaha taka mała paranoja :P
      ja teraz daję drugą szansę rzeczom zalegającym w szafie, a kasiorę odkladam na pewny cel.... :D hihihihi ale o tym, może kiedy indziej..... :)

      Usuń
  40. Dotrwałam do końca, z ciekawości czy wszędzie jest tak samo jak w moim sklepie :D Też pracuję w sklepie sieciowym i znam wszystkie Twoje bolączki, a niedawno przyszły wyniki tajemniczego klienta i wszyscy się martwią, bo wypadły dość słabo. Miałam teraz maraton przez cały tydzień w pracy (+ rano zajęcia na uczelni) i z ulgą się pobyczę przez weekend ;) Na szczęście nie trafiają mi się męczący klienci, nie mogę narzekać.
    I bardzo podobają mi się płaszcze w takim stylu, pasują do stylizacji eleganckich i casualowych. Wyglądasz bardzo ładnie w takim zestawie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Czasami dobrze jest się komuś wyżalić. Przypuszczam, że w takiej pracy nie zawsze jest lekko i łatwo. Podziwiam,
    Co do zestawu - rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja dotrwałam do końca ;d ! Mega współczuje, wiem jacy ludzie potrafią być wredni, całe szczęście że ja jestem tak wychowana by nie uprzykrzać komuś życia i gdziekolwiek jestem to nigdy nie zostawiam po sobie bałaganu, nawet w przymierzalniach. Wytrwałości życzę w tym świątecznym chaosie zakupowym.
    Stylizacja rewelacja :) !

    OdpowiedzUsuń
  43. Kochana! Ja Ciebie uwielbiam najbardziej w takiej seksownej elegancji! Wygladasz mega, mega, mega, mega kusząco :)

    Pozdrawiam mocno i zapraszma na mojego bloga na nowym adresie: www.evelinebison.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. Kochana doskonale Cię rozumiem, wiem jak to jest pracować po 12 godzin 6 dni w tygodniu i skakać przy ludziach. Nie pracuj co prawda w sprzedaży ale w agencji rekrutacyjnej. Wpada nam do biura po 100-200 osób dziennie, każdy czegoś chce, biegamy przy nich wszyscy jak w ukropie, zostajemy po godzinach. Zdarzają się niemili interesanci, czasem nawet agresywni że trzeba wezwać policję na interwencję. Ludzie zrzucają na nas całą frustrację swojego życia, żalą się, spowiadają. Słyszałam takie historie od których włosy dęba stają! Trzeba przy tym zachować 100% profesjonalizmu, byś uprzejmym z uśmiechem na ustach a i tak można usłyszeć że jest się idiotką bo ktoś w obsłudze klienta wprowadził ich w błąd dotyczący zmian i dni pracy i oferta jest już nieaktualna. Ręce opadają. Nie wspomnę też o tym, że nie miałam kiedy zjeść, nie miałam przerwy. Do domu wpadam wyczerpana psychicznie. I żeby to jeszcze było warte naszego wysiłku...wynagrodzenie niestety nie rekompensuje tego codziennego prania mózgu, bo to najniższa stawka a godzin trzeba nastukać aby w ogóle coś zarobić. Jeżeli chodzi o zakupy, to nawet nie zamierzam w tym roku ruszyć do sklepów, jest internet i będę robić zakupy. Jeżeli coś nie podpasuje to zwrócę te rzeczy po Świętach. Mam tłumy w pracy na co dzień to chcę od tego po prostu odpocząć. Walka na łokcie i chamstwo w sklepach to nie dla mnie, a przepychanki z włażeniem na plecy to już stanowczo nie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetnie połączenie, ślicznie wyglądasz !

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetna torebka :) Wyobrażam sobie jak zmęczona musisz być, faktycznie przed świętami sprzedawcy nie mają łatwo. Moja koleżanka też pracuje w sklepie odzieżowym. Dużo siły i miłych klientów życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Dziękuję za bardzo miły kom na moim blogu :* Świetna stylizacja i cudnie tu wyglądasz !
    Może wzajemna obserwacja ? :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Piękne kozaczki! sama sobie w tym roku takie sprawiłam, jednak nie miałam jeszcze okazji pokazać się w nich na blogu :( ale cóż jak tylko dorwę kogoś kto zrobi mi zdjęcia pokaże i swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  49. cóż, współczuję.Dotarłam oczywiście do końca tekstu (myślałam, że będzie 3razy tyle ;))
    ja nie pojmuję idei kupowania ciuchów na 2-3 tygodnie przed świętami, gdyż ja zawsze mam się w co ubrać :)
    ponadto od jakiegoś czasu nie korzystam z żadnych sklepów w niedzielę, gdyż mam właśnie na względzie wszystkie Panie, które są zmuszane do pracy w niedzielę, a też chętnie chciałyby spędzić ten czas z rodzinami. Wychodzę z założenia, że jakby nikt w niedzielę nie przyszedł do sklepu, to w końcu przestało by się to opłacać handlowcom i w końcu niedziela była by czasem dla rodziny, a nie dla handlu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, chciałabym w moim comiesięcznym podsumowaniu, wyróżnić Twój powyższy tekst. Czy zgodzisz się na pobranie cytatu, oczywiście z linkiem do Twojego bloga? Prosze o zgodę poniżej.

      Usuń
  50. fantastycznie wyglądasz. To co piszesz to niestety prawda, ludzie szaleją, przesadzają bardzo!

    http://fashionelja.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. Z perspektywy klienta przyznam, że nie lubię właśnie, gdy w sklepie obsługa co chwilę podchodzi i o coś pyta, mnie to zniechęca. Wolę sobie na spokojnie obejrzeć asortyment, a gdy już wiem co mnie więcej chcę kupić, to wówczas sama wolę poprosić o pomoc :) A z tymi siedzeniami to w sumie dobry pomysł, jak z kimś jestem na zakupach, dużo się chodzi to czasem fajnie jest przysiąść czekając, aż druga osoba wszystko przymierzy :) Wówczas wracają siły i ma się ochotę na więcej zakupów, więc to było by z korzyścią dla sklepów. A co do oddawania ubrań to staram się zawsze wszystko ładnie odwiesić, mi właśnie było by głupio oddać takie zwinięte rzeczy, źle bym się z tym czuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, z calym szcunkiem, ale widać, że nigdy nie miałaś do czynienia z taką stojącą pracą, po 12 godzin, czasem dwa, trzy dni pod rząd- wtedy na pewno zmieniłabyś zadanie, co do wygodnych siedzonek dla klientów, którzy w większości przypadków tak na prawdę nie zasługują na to, a chodzenie po sklepach 2, 3 godziny tak na prawdę nie zbawi ich, robią to z wlasnej woli, aż tak bardzo na pewno nie męczą się, a którzy tak na dobrą sprawę mogą usiąść sobie w wolnej obok przymierzalni, czy na ławce na przeciwko sklepu- ale jak ktoś chce robić sobie problemy, to zawsze znajdzie dziurę w całym....

      A jeśli chodzi o obsługę, to niestety taka jest nasza praca, podchodzić musimy- bo skąd mam wiedzieć, że to akurat nie Ty jestes tajemniczą klientką, która zaraz pojedzie mi po ankiecie, że ją olałam i nie podeszłam ? ale nie siedzimy nigdy nikomu na plecach, gdy ktoś podziękuję, szanujemy kto....

      Usuń
    2. Oj miałam styczność z pracą fizyczną po 10-11 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu, plus w niedziele około 5 godzin i tak non stop, ani jednego dnia wolnego. Miałam też styczność z tzw. tajemniczymi klientami. I miałam też styczność z pracą biurową w zawodzie po studiach. Nie lubię siedzieć w domu, tzn. lubię ale gdy mam wybór, to wolę jednak pracować i zarabiać na własne wydatki, i na rodzinę.

      Co do siedzeń to nie jestem osobą, która by z tego powodu robiła problemy. Wyraziłam tylko swoje zdanie na ten temat z perspektywy klienta, po prostu rozumiem o co temu Panu mogło chodzić, aczkolwiek wiadomo wszystko można ująć w grzeczny sposób i ze strony klienta jak i sprzedającego. I też nie uważam, że jeżeli ewentualnie były by jakieś siedzenia, to nie musiały by to być jakieś wygodne fotele. Czasem wystarczy cokolwiek na czym można by usiąść i poczekać na tą drugą osobę, której się towarzyszy podczas zakupów.

      Z tajemniczymi klientami to zarówno ze strony pracownika nie lubiłam takiej na siłę rozmowy z klientem, jak i ze strony kupującego wolę sama o coś zapytać, gdy mam taką potrzebę. No ale co zrobić jeżeli takie są wymagania pracodawcy.

      Usuń
    3. Oczywiście szanuję Twoje zdanie, bo cenię konstruktywną krytykę popartą argumentami...

      Moim zdaniem, ludzie czasem gadają, żeby tylko gadać.... ten Pan chyba próbował być zabawny, jednak no niestety, trafił na dzień, gdzie była mega zajezdnia, a ja już byłam zmęczona, rozdrażniona i głodna- więc swoje zdanie wyrazić musiałam :/ no niestety, jak my mmay w ciągu dnia kilku, czy kilunastu takich zabawowych facetów, to na prawdę robi się to w końcu męczące i żałosne, bo po tylu godzinach pracy, my już nie jesteśmy w stanie żartować- najzwyczajniej w świecie męczy nas to i drażni....

      Usuń
  52. Na początku.. co muszę powiedzieć, to to że wyglądasz przepięknie :) bardzo podoba mi się płaszczyk! A co do tekstu, przeczytałam, dotrwałam i całkowicie się zgadzam.. Dlatego w tym okresie nie chodzę na zakupy, aby tego wszystkiego uniknąć :P

    OdpowiedzUsuń
  53. Piękna szykowna stylizacja. A pracy nie zazdroszczę, robiłam kiedyś w handlu, przed świętami to jest koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  54. Świetnie wyglądasz:) Super te kozaki:)
    Kochana, właśnie dlatego nieznoszę tego przedświatecznego szału! Ludzie zamiast być dla siebie mili i uprzejmi, zadowoleni bo świeta idą...wyładowują swoją frustrację na innych. Może to przemęczenie, za dużo spraw przed świętami..a czy to nie chodzi o to, żeby trochę zwolnić i spędzić czas z rodziną? Ech:/

    OdpowiedzUsuń
  55. Dotrwałam do końca ;)
    Co do ludzi, to cóż.. trzeba mieć znieczulicę i przyzwyczaić się :)
    A szczerze, zadowolona jesteś z pracy?
    pozdrawiam i dzięki za odwiedziny u mnie

    OdpowiedzUsuń
  56. piękna! :)
    zapraszam :)
    http://locastrica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. Łał, według mnie to jedna z lepszych Twoich ostatnich stylizacji <3 Beż i czerń także ostatnio u mnie dominowały, także doceniam! A co do wpisu to też tak czasem, że coś, czego niby stwierdzam, że już nie założę, za jakichś czas znów wpada w moje łaski :) "Skarby" wyszukane za minimalną cenę cieszą najbardziej, ja je zawsze nazywam "okazjami życia", haha :D
    A co do tych targów to niestety nie byłam :( Stwierdziliśmy, że w sumie nam się nie opłaca (wstęp był płatny) a my i tak jesteśmy z innego województwa, więc będziemy się tam w miarę szukać, a poza tym, mamy jeszcze trochę czasu! :)

    Ściskam mocno,
    www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  58. Dotrwałam do końca, rozumiem Cię doskonale. Sama przed świętami staram się nie latać po galeriach, jednak widzę co się dzieje podczas wyprzedaży.... masakra, w głowie się nie mieści jaki ludzie wtedy chlew ze sklepów robią!

    stylizacja cudna, kocham Twoje muszkieterki!

    OdpowiedzUsuń
  59. Byłam po obu stronach lady: wcześniej, gdy miałam sklep z biżuterią, a teraz sama - jako klientka. Wiem jak ludzie potrafią wymęczyć i jacy potrafią być upierdliwi... dlatego staram się nie absorbowac za dużo własną osoba innych, ale aroganckich sprzedających tez nie lubię, bo zawsze sama starałam się być uprzejma wobec ludzi. W tym roku mam już za soba szał światecznych zakupów, zostaną może tylko jakies drobiazgi... przepięknie wyglądasz, to mój ulubiony styl, zainspirowalas mnei! Wesołych świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  60. No i w końcu ja dotarłam do tego długiego posta :-) Powiem Ci, że bez problemu dotrwałam do końca, bo bardzo fajnie się czytało Twój tekst. Może na początek mój komentarz do tekstu, a później o stylizacji chyba się nie pogniewasz za taką kolejność?
    Powiem Ci szczerze, że ja nienawidzę tej przedświątecznej gorączki zakupowej, bo strasznie mnie wkurzają Ci wszyscy ludzie tak jak piszesz pchający się, wyrywający sobie rzeczy z rąk...W ostatni weekend była w Smyku promocja na zabawki -20% więc postanowiłam kupić prezenty dla dzieci w naszej rodzinie i byłam tam razem z Franiem. Chodzimy między półkami ja szukam prezentów, bo miałam już konkretny pomysł co kupić i stoi taka parka i też coś ogląda i jak jadę z tym wózkiem to koleś się przesunął cobyśmy z Frankiem przejechali, a na to jego przemiła partnerka rzuca tekstem " a co Ty się przesuwasz? niech sobie jakoś inaczej przejedzie!" - rozumiesz takie coś? Ja się zawsze zastanawiam po co być takim chamskim i nie miłym i to samo tyczy się tych pań co tak rzucają brudne ubrania na lewą stronę? Takie coś zawsze do nas wróci ze zdwojoną siłą! Wiesz ja obojętnie w jakim sklepie nie jestem czy moich małych ulubionych butikach czy wielkich sieciówkach to zawsze odwieszam zapięte/zawiązane ubrania na wieszak i dopiero takie oddaje. Jakoś tak kultura nakazuje żeby mieć szacunek do czyjejś ciężkiej pracy, ale niektórzy chyba tego nie wiedzą?
    Wiesz co mnie jeszcze wkurza przed Świętami? Te wszystkie zbiórki żywności w marketach gdzie gówniarstwo z podstawówki i gimnazjum niejednokrotnie "wisi" na Tobie jak paskujesz zakupy do toreb...ja rozumiem jak dadzą karteczkę o zbiórce i później jak dajesz coś co kupisz to dziękują i tyle, a nie takie nachalne wiszenie i lustrowanie co tam kupiłaś i za ile!

    To teraz o stylizacji, która bardzo mi się podoba, bo uwielbiam takie połączenie kolorów. Warto czasem pewne rzeczy trzymać w szafie, bo nigdy nie wiadomo kiedy się jeszcze przydadzą :-) Kozaki strasznie mi się podobają i super, że pokazujesz ich kolejną odsłonę :-) Beżowy płaszczy to był jeden z moich must have na ten sezon i żeby było śmieszne to następnego posta, którego mam przygotowanego to właśnie z beżowym płaszczem tylko w innym fasonie :-)

    Na koniec powiem Ci jeszcze co robię żeby uniknąć tego szaleństwa przedświątecznego :-) Większość prezentów zamawiam przez internet, a to co muszę kupić stacjonarnie to kupuję na początku grudnia i wtedy jest w miarę ok :-)

    Buziaki Kochana :-*

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziękuję Ci za miły komentarz na moim blogu oczywiście kliknęłam w baner i zaobserwowałam śliczna stylizacja ;*

    OdpowiedzUsuń
  62. Klasyka. Bardzo piękna stylizacja. Camelowy płaszczyk z czarnymi dodatkami wygląda świetnie. Pozdrawiam Margot

    OdpowiedzUsuń
  63. Zauroczył mnie płaszczyk <3

    Kochana, współczuję Ci tej pracy. Mimo że sama nigdy w sieciówce nie pracowałam, to doskonale Cię rozumiem. Jak widzę tych wszystkich ludzi chodzących po galeriach, szukających nie wiadomo czego, to aż mi się coś dzieje ...

    OdpowiedzUsuń
  64. Świetny płaszczyk...całość super (:

    OdpowiedzUsuń
  65. Świetny płaszczyk...całość super (:

    OdpowiedzUsuń
  66. Współczuję Ci, ja osobiście nie lubię kiedy w sklepie z ubraniami ktoś mnie obsługuje (chyba, że nie mogę znaleźć swojego rozmiaru). Chociaż ja pracowałam w SH (a to też ciuchy) to też zdarzały się takie przypadki, na około których trzeba było skakać, chuchać i dmuchać. Chociaż może jednak to był sklep osiedlowy, większość klientów to byli stali bywalcy, więc naturalną koleją rzeczy było to, że co niektórzy lubili się dzielić z nami swoimi problemami. Chyba jednak nie ma co porównywać, niektórzy ciągle myślą, że jak robią zakupy w sieciówce to są niczym pan i władca świata, któremu każdy powinien paść do stóp i usłużnie pomagać. A tak poza tym to ślicznie wyglądasz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Mieszanka elegancji i sexapilu :D
    Super stylizacja, idealnie pokazuje twój styl ;)
    Co do tematu posta, to mogę tylko współczuć. Może ktoś z twoich klientek to przeczyta i zrozumie, że to o niej. Ale mało prawdopodobne :(

    OdpowiedzUsuń
  68. Dobrze, że postanowiłaś o tym głośno napisać! Może ludzie w końcu zauważą co robią…

    Ściskam i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  69. jak widzę te stery ubrań porozrzucane, wymieszane, rzucone byle jak to jest mi bardzo żal tych dziewcząt które muszą to wszystko potem poukładać, posegregować! osobiście staram sie zawsze oddać rzeczy powieszone na wieszakach, przewrócone na prawą stronę, a już do szału mnie doprowadza jak biorę bluzkę a tu uświniona fluidem! No cóż, brak dobrego wychowania! z wierzchu wystrojona a w środku pustka! ;)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń