PasteLOVE... :)

U mnie znowu wyszło trochę słonka i nagle coś mnie wzięło na pastele :) 

Ostatnio bardzo choruję na te kolory, są takie świeże i wiosenne, chyba każda z nas z utęsknieniem czeka już na tą cieplejszą porę roku :) 

To pewnie dlatego, że już brakuje mi ich na ulicach zimą, ze względu na to, że zbyt duży procent społeczeństwa ubiera się w tym czasie na czarno - to smutne :(

Aby choć trochę osłodzić Wam te szaro-bure dni, prezentują dziś cukiereczka :D

Jak widzicie zaszalałam z kolorami, ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana :D

Uwielbiam pastele nie tylko wiosną, czy latem- uwielbiam je nosić także zimą, gdy zdecydowanie brakuje ich na ulicach, a za oknem zimowa szarówka,  a widząc ludzi tak ubranych, od razu uśmiech pojawia się na twarzy :) 

także cieszę się, że są jeszcze takie osoby jak ja, które nie boją się nosić pasteli zimą :) 

Piękną, śnieżną otoczkę udało nam się uchwycić na zdjęciach- jestem mega zachwycona pracą mojego fotografa :*

Timberki to buty idealne na zimowe zaspy :) 

pewnie pamiętacie moje miodki, które pokazywałam Wam w ubiegłym roku, ale te pasteLOVE były tak urocze, że absolutnie nie mogłam się im oprzeć :D

No i są - mega wygodne, mega dziewczęce i mega przydatne na długie spacery, czy wycieczki :)

Idealnym partnerem dla nich jest moja perełka, wygrzebana dwa lata temu z SH- płaszczyk <3

A pudrowy + szarość, w tym wypadku szara torebka, to jak dla mnie duet idealny- wspaniale się czuję w takim zestawieniu :)

timberki- TUTAJ

torebka- TUTAJ

naszyjnik- TUTAJ, TUTAJ

płaszcz- SH!

spodnie- Shein

sweter- Greenpoint

Mój urlopik wciąż trwa- także lecę celebrować te dni na maxa, a Wam życzę kochani udanego tygodnia :*

I OCZYWIŚCIE WSZYSTKICH CHĘTNYCH ZAPRASZAM NA MOJEGO FACEBOOKA :) :*