Chaberek po raz trzeci :)

Zauważyłam, że moje zamszowe szpilki z wiązaniem zrobiły furorę w poprzednich postach, więc oto proszę- są znowu i one <3

Tak wiem, maltretuję je ostatnimi czasy w kółko i przy okazji działam Wam nimi na nerwy, bo każdej się podobają, już nawet kolejka do nich się ustawiła, a ja egoistka nie chcę ich oddać :P hehe

 i nie oddam- uwielbiam je nosić i niemalże codziennie dumnie to robię :)

Generalnie nie przepadam za tego typu babcinymi długościami spódnic, ale gdy tą zobaczyłam od razu skradła moje serducho- za sprawą tego sexownego rozporka, który robi całą robotę w spódnicy :)

Sesja była robiona już jakiś czas temu- stąd ta kurtka. 

Teraz gdybym w niej wyskoczyła, to pewnie bym się zagotowała, przy tych dzikich afrykańskich upałach aaaaaa :O

Dziewczyny musicie mi wybaczyć nieobecność na Waszych blogach oraz małą aktywność ostatnimi czasy w blogosferze... jak wiecie za kilka dni będzie miało miejsce najważniejsze wydarzenie w naszym życiu, na które czekaliśmy bardzo długo, odliczając czas... dlatego teraz, każdy wolny czas poświęcamy na dopinanie wszystkiego na ostatni guzik... - to jest mój ostatni post przed ślubem, kolejny napiszę już jako świeżo upieczona mężatka :D hihihihi

Trzymajcie kciuki, aby wszystko poszło po naszej myśli, aczkolwiek niestety pewnych spraw nie można przeskoczyć czy przewidzieć, więc zdaję sobie sprawę, że zapewne nie będzie dokładnie tak - jak sobie zaplanowaliśmy, ale najważniejsi w tym dniu jesteśmy my- więc zamierzemy celebrować te chwile na maxa i cieszyć się swoim szczęściem :)

szpilki- TUTAJ

spódnica, torebka- Reserved

t-shirt- House

ramoneska- Shein