środa, 10 lutego 2016

Black....

Jak pewnie zauważyłyście,  muszkieterki do pół uda, frędzle, zamsz oraz wiązania przy dekolcie, to absolutny hit tego sezonu ! 

Przewijają się na ulicach już od jakiegoś czasu- pokochało je większość dziewczyn, interesujących się choć trochę modą :)

 Bluzki z głębokim dekoltem są dosyć odważne, zarazem mega zmysłowe i sexowne :)

 Długi czas marzyła mi się sukienka, albo jakaś bluzka z takim świetnym wiązaniem przy dekolcie, ale niestety po sklepach co raz więcej tandety z tym wiązaniem w roli głównej się pojawia i ciężko było znaleźć coś godnego uwagi :/  gdy w końcu zrezygnowana sobie odpuściłam, napotkałam ją całkiem niespodziewanie na witrynie pewnego sklepu... była idealna- właśnie czegoś takiego poszukiwałam :) a dodatkowym jej atutem jest to- że to nie bluzka, a body :) 

W takiej "bluzce" z całą pewnością wzroki wszystkich skupione będą tylko i wyłącznie na Was :)
Zbędna jest tutaj jaka kolwiek biżuteria- jest zdobna sama w sobie- jak dla mnie gra pierwsze skrzycpe ! :) :) 

Do tego skórzane, obcisłe rurki- są tak uniwersalne, że mam na nie milion pomysłów- są fajną bazą do większości moich zestawów. 

W takim wydaniu, gdzie czerń różni się fakturą i odcieniami, nie może być nudno :)

czwartek, 4 lutego 2016

Irresistible Me Hair Extentions...

Poprzedni post był dla Was małym testem  …podstępnie sprawdzałam, czy któraś zauważy we mnie pewną zmianę i okazuje, że wszystkie ten test oblałyście :P hehe 

Ale w sumie może to i lepiej, bo włosy wyglądają naturalnie i nie widać, że są doczepione :P hehehe
Tak, tak- zgadza się, w poprzednim poście miałam doczepki- ale to, że ich nie dostrzegłyście to chyba plus- bo przynajmniej utwierdziłam się w przekonaniu, że wyglądają naturalnie  :) hehehehe 

Skoro siostra, szwagier i znajomi nie zauważyli, że mam doczepki- to jest dobrze :) 
gdy najpierw dodałam zdjęcie na FB ( ich wszystkich również sprawdzałam hehe)- to otrzymałam wiele komentarzy, jakie mam już piękne, długie włosy, że tak szybko mi urosły, żebym im oddała- takie są ładne :) hehehe 

Włosy są naturalne-  można śmiało je farbować, prostować, kręcić, myć w gorącej i zimnej wodzie:)

czwartek, 28 stycznia 2016

Różowo mi... :) :)

Już myślałam, że dzisiejszy post nie dojdzie do skutku... w końcu miałam wolny dzień, planowaliśmy zrobić sesję, bo i tak mam już lekką obsuwę na blogu, czego nie cierpię grrrr ale po przebudzeniu nie mogłam uwierzyć własnym oczom.... za oknem była taka ulewa, że aż zaczęłam się zastanawiać, jaką tak właściwie mamy porę roku :O 
Ale później już było tylko lepiej.... świeciło piękne słońce i było ciepło, więc mogłam sobie pozwolić na botki i dosyć lekki zestaw :) 
Widząc tak ładną pogodę, od razu dostałam optymistyczny zastrzyk pozytywnej energii i nabrałam ochoty na zestaw, w którym główną rolę będą grały moje ukochane pastele <3  
jak już zdąrzyliście zauważyć uwielbiam je nosić, również zimą- i Wy również je noście, szczególnie teraz- by ożywić trochę sobie te szaro-bure dni, bo niestety tych kolorów powoli zaczyna brakować na ulicach :(

środa, 20 stycznia 2016

Szaraczki :D

Uchylam Wam rąbka tajemnicy... :D 
wystarczająco już potrzymałam Was w niepewności.... hihihihi 
i przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na posta- wiem,  obiecałam go nieco wcześniej, ale lepiej późno, niż wcale :D
Są i moje perełki <3
tak, to właśnie one przyszły do mnie 2 dni temu i to właśnie je pokazywałam Wam na FB w pudle :)
Po czarnych muszkieterkach, czułam nie dosyt, wciąż marzyły mi się szare... a gdy ja o czymś marzę, jest to tylko kwestia czasu, aż kurier zapuka do drzwi :P hehehe
I tak też było dwa dni temu :D 
kurier zapukał z moimi wysokimi kozakami, muszkieterkami - sami przyznacie, prezentują się niesamowicie :D 
Wersja do pół uda sprawia, że czujemy się mega kobieco i zmysłowo :) 
Wiem, że to był doskonały wybór :D 

środa, 13 stycznia 2016

Ogrodniczka :)

Mrozy, mrozy i po mrozach :P 
Ku mojej uciesze temperatura znów wróciła do normy- czyli kilka kresek na plusie, więc znów możemy chodzić ubrani normalnie, a nie opatuleni jak bałwany, tocząc się po ulicach w tych wszystkich warstwach ubrań :P hehe
Po wielokrotnym molestowaniu Was muszkieterkami, przyszedł czas na inne bucisze- 
sezon na timberki uważam oficjalnie za otwarty :) 
W ubiegłym roku wiele "ze mną przeszły"- kto myśli, że nadają się tylko w góry- grubo się myli, są to tak uniwersalne buty, że pasują także do zestawów miejskich- co dziś udowodnię :) 
Są mega wygodne- uwielbiam je nosić w sposób luzacki i nonszalancki :)
Dziś pokazuję Wam wydanie, w którym lubię się najbardziej... jest zadziornie, łobuziarsko i z charrakterem :) 

środa, 6 stycznia 2016

Pierwsze zimowe podrygi...

Budzę się w Nowy Rok, a za oknem co..... - wita nas śnieg aaaaa :O
nie cierpię zimy- jestem zdecydowanie osobą ciepłolubną- ale w sumie lepiej aby byla teraz, aniżeli w kwietniu, czy maju :/ 
Jednak przyznam, te nagłe skoki temperatur są dobijające, w jeden dzień 15 na plusie, w inny 15 na minusie- zwariować idzie :/ chyba nikt nie był na takie mrozy przygotowany, wszyscy pewnie już zdąrzyli zwyczaić się do mysli, że zimy w tym roku nie będzie, po cichu szykując się na wiosnę- a tu proszę- wzięła nas z zaskoczenia i to z jakim impetem :O
Ten mega siarczysty mróz, który utrzymuje się przez ostatnie kilka dni- jest dobijający :( nie idzie normalnie fukcjonować  :(

Ale cóż... jakoś trzeba do przetrwać i zdżierżyć- może w końcu uda nam się na deskę wybrać, bo już powoli traciliśmy nadzieję :D hihihihi jedyny plus :)

środa, 30 grudnia 2015

PasteLOVE... :)

Święta, święta i po świętach....- pomimo tego, że były magiczne i na pewno niezapomniane- bo nasze pierwsze wspólne na swoim, to cieszę się, że się skończyły, bo gdzie by się nie poszło, wszędzie zastawione po brzegi stoły, uginające się od nadmiaru jedzenia,  całymi dniami się siedziało i bezmyślnie obżerało- a teraz....- czuję się jak taki wieeeeelki pasibrzuch :O 
 mam trochę wyrzuty sumienia, bo tyle potów wylałam na tej siłowni i wystarczyło kilka dni, aby to zaprzepaścić grrrrr  
Siłownio nadchodzę aaaaaaaaaaa :)
Trzeba powoli zacząć zmieniać opony zimowe, na letnie :) 

A Wy jak się czujecie po tym kilkudniowym, wielkim obżarstwie ?